Microstocki
Problemy z aparatem
Niestety od 18 listopada nie zrobiłem ani jednego zdjęcia. Przyczyna jest dość prozaiczna - zanieczyszczona matryca. Na zdjęciach widać kilkadziesiąt mniejszych i większych punkcików, które uwidoczniają się bardziej przy większych przysłonach i są na tyle upierdliwe, że nie ma sensu sie z nimi pałować w photoshopie.
Geneza zanieczyszczenia:
Całkiem niedawno zacząłem testować obiektywy przez co aparat musiał być wielokrotnie otwierany przy wymianie obiektywu. W pewnym momencie zauważyłem pewne niewielkie zabrudzenia na matówce, zaczęło mnie to denerwować, więc postanowiłem ją wyczyścić. (Gwoli wyjaśnienia: oczywiście zabrudzenia matówki nie wpływają na jakość zdjęć a jedynie na dogodny podgląd kadru.)
Stan: zanieczyszczona matówka
Zacząłem więc czyścić matówkę - najpierw próbowałem wydmuchać zgromadzone tam paprochy, a gdy to
nie pomagało, użyłem pałeczek kosmetycznych.
Czyszczenie matówki pałeczkami kosmetycznymi okazało się nawet owocne, jednak na moje nieszczęście
przy tej czynności zabrudziła się matryca...ale po kolei:
Okazało się, że paprochy, początkowo przyklejone do matówki, przy czyszczeniu powędrowały w okolice lustra, ścianek puszki i
osłony matrycy,dodatkowo mikro drobinki z pałeczek kosmetycznych także osadziły się tych w okolicach.
Następnie przy robieniu testowych zdjęć otwierająca się matryca zassała cały ten zgromadzony
bajzel brudów na siebie.
Stan: zanieczyszczony filtr matrycy
Z matrycą jest już niestety gorzej, gdyż po pierwsze to na niej odwzorowywany jest fotografowany obraz
i gdy matryca zawiera brudy, to i każde zdjęcie będzie je zawierać, a po drugie przy czyszczeniu matrycy
trzeba być bardzo ostrożnym, gdyż łatwo można ją uszkodzić.
W internecie znalazłem wiele opinii na temat czyszczenia matrycy, część użytkowników odradzała zabieranie
się to tego samemu i sugerowała oddanie aparatu w ręce specjalisty, część twierdziła, że to nic trudnego
i można to odpowiednim sprzętem zrobić samemu.
Postanowiłem spróbować poczyścić samemu - zakupiłem do tego odpowiedni zestaw i gruchą próbowałem
usunąć (wydmuchać) zabrudzenia. Niestety bezskutecznie, niektóre paprochy przesuwały się z kąta w kąt, inne praktycznie
nie chciały się ruszyć.
Zdenerwowany i zdgustowany całą tą sytuacją zdecydowałem się na wizytę w lokalnym wrocławskim serwisie fotograficznym.
Stan: zanieczyszczony filtr matrycy i matryca
Specjalista niestety także nie pomógł. Diagnoza dwóch różnych serwisów fotograficznych była jednakowa:
nieusuwalne (mocno przytwierdzone) i nierozpuszczalne zanieczyszczenia na filtrze matrycy oraz
także nieusuwalne zanieczyszczenia znajdujące się pomiędzy filtrem matrycy a matrycą.
Co najdziwniejsze każdy specjalista był bardzo zdziwiony tymi zabrudzeniami, gdyż mimo iż "nie od dzisiaj
czyści matryce", to "pierwszy raz się z czymś takim spotyka"...No cóż - ja też.
I co dalej?
Ostatnim ratunkiem jest autoryzowany serwis Canona w Warszawie. Telefonicznie zapewniali, że aparat wyczyszczą, dzisiaj wysyłam aparat DHLem. Zobaczymy...
Komentarze
Aktualnie nie ma żadnych komentarzy.
Skomentuj
Pole komentarz jest wymagane.